30 lat minęło - Droga do szczęścia https://drogadoszczescia.com Kilka słów o moim życiu, prawie i języku niemieckim :) Tue, 04 Dec 2018 09:12:02 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.3 https://i0.wp.com/drogadoszczescia.com/wp-content/uploads/2019/02/cropped-Droga-do-Szczescia-2.png?fit=32%2C32&ssl=1 30 lat minęło - Droga do szczęścia https://drogadoszczescia.com 32 32 144334462 30 lat minęło… https://drogadoszczescia.com/2018/12/04/30-lat-minelo/ Tue, 04 Dec 2018 09:12:02 +0000 http://drogadoszczescia.com/?p=894 I stało się… Dzisiaj mi stuknęła trzydziestka. Jak się z tym czuję? Może trochę depresyjnie ze świadomością, że od dzisiaj już nigdy więcej nie będę miała 2 z przodu :o… No, chyba, że dożyję 200 lat, czego oczywiscie sobie bardzo […]

The post 30 lat minęło… first appeared on Droga do szczęścia.

]]>
I stało się… Dzisiaj mi stuknęła trzydziestka. Jak się z tym czuję? Może trochę depresyjnie ze świadomością, że od dzisiaj już nigdy więcej nie będę miała 2 z przodu :o… No, chyba, że dożyję 200 lat, czego oczywiscie sobie bardzo życzę… Żartuję nie jest z moją psychiką aż tak źle. 🙂

Kończę 30 lat, ale co w związku z tym?!

Może to czas pewnych podsumować. W końcu człowiek już 30 lat po tym świecie chodzi, więc coś już przez ten czas musiał przeżyć. I biorąc pod uwagę, że jeszcze 30 lat i będzie 60, to… Chyba lepiej o tym nie myśleć :).

Ale skończone 30 lat, to świetna sposobność, żeby się bliżej poznać, prawda? W 30 punktach postaram się Wam przedstawić mój skrócony „życiorys” – moje życiowe sukcesy i porażki. Mam 3o lat – dopiero, a doświadczona się czuję, jakbym miała z 50. 😀

  1. Urodziłam się w stolicy Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, dokładnie 30 lat temu. I odkąd pamiętam, mieszkałam (z krótkimi epizodami pomieszkiwania u dziadków) z rodzicami w małej miejscowości o nazwie Wydminy.
  2. Swoje dzieciństwo pamiętam jak przez mgłę. To, co najbardziej zostało mi w pamięci, to ogromna więź z  moim Dziadkiem. To właśnie on spędzał ze mną większość czasu, uczył mnie wszystkiego i zabierał na różne wycieczki. Miłości, jakiej doświadczyłam od moich Dziadków, nie da się opisać słowami. za co bardzo im dziękuję.
  3. W wieku 6 lat poszłam do szkoły. Tego okresu nie wspominam jako pasma sukcesów, aczkolwiek na pewno nie było wtedy źle.
  4. Przez wiele lat byłam zamkniętą w sobie, zakompleksioną dziewczynką, której dodała skrzydeł pewna znajomość – przyjaźń. Mocna i wielka z wieloma potyczkami i nieszczerościami, ale taka przyjaźń, której się nie zapomina. Dzisiaj niestety należy już do przeszłości, ale pamięć po niej zawsze zostanie.
  5. Zanim jednak doświadczyłam przyjaźni, o której pisałam powyżej, pamiętam epizod z dziewczyną, którą uważałam za przyjaciółkę, która tak wiele dla mnie znaczyła. Myślałam, że ona uważa tak samo, ale któregoś dnia (i to tak zupełnie z dnia na dzień) postanowiła, że nie chce się ze mną dłużej przyjaźnić. Jakie doła wtedy przeżyłam, to chyba mówić nie muszę…. 🙂 Pozbierałam się jednak ;). Wstałam silniejsza. 🙂
  6. Następny okres, który sobie przypominam, to gimnazjum. Wtedy przeżyłam dużą przemianę, na wiele rzeczy zaczęłąm patrzeć dużo inaczej, na innych rzeczach zaczęło mi zależeć. Zrozumiałam, co jest ważne w życiu tak młodego człowieka. Ten przebłysk otworzył mi drzwi na świat.
  7. Chwilę później zakochałam się. Kompletnie straciłam wtedy głowę. Młoda nastolatka spotkała przyjezdnego chłopaka, który w jakiś sposób wydawał się taki jakiś lepszy, atrakcyjnieszy… No, ale…
  8. Nad miłością tą niestety straciłam kontrolę. Wszystko zaczęło iść nie w tym kierunku, w jakim powinno… A jednak poszło. Bez swojej „wielkiej miłości” nie mogłam żyć i zrobiłam wszystko by się znalazła jak najbliżej mnie. Teraz wiem, że byłam głupią dziewczynką, która popełniła ogromny życiowy błąd, przed któym nikt mnie powstrzymał. Dzisiaj wiem, że to co mnie nie zabiło, uczyniło mnie silniejszą. Z każdej gorzkiej lekcji życia trzeba wyciągnąć wnioski, wziąć z niej to co najlepsze i i ść dalej. Tak też zrobiłam, ale dopiero potem.
  9. W młodym wieku zaszłam w ciąże i co prawda dzisiaj mam wspaniałą córkę, którą kocham najbardziej na świecie, ale wtedy świat zawalił mi się na głowę.
  10. Wsparcie bliskich i nauczycieli pozwoliło mi dokończyć szkołę średnią, chociaż wtedy nie do końca nauka była dla mnie najważniejsza. W międzyczasie zrobiłam prawo jazdy, co z resztą wydaje mi się jedną z najlepszych rzeczy, które w życiu mi się przytrafiły. Coś wspaniałego, jeśli nie macie prawka, to gorąco zachęcam do jego zrobienia. 😉
  11. Okazało się, że oprócz ukończonej szkoły średniej, udało mi się też pójść na wymarzone studia – germanistykę.
  12. Wzięłam ślub. Dziś wiem, żę wątpliwości, które wtedy czułam powinny zostać rozważone, a nie zamiecione pod dywan, bo takie rzeczy niestety nie rozchodzą się po kościach. Wstyd przed tym, co ludzie powiedzą nie powinien być podstawą do podejmowania tak poważnych decyzji.
  13. Okres studiów licencjackich, to z pewnością jeden z najpiękniejszych okresów w moim życiu. Poznałam wtedy wspaniałych ludzi i przyjaciół. Zobaczyłam, jak innaczej można żyć. W tym czasie spotkałam się z ogromną życzliwością ludzi.
  14. Gdzieś po drodze zaczęły się poważne problemy małżeńskie.
  15. Wtedy dostałam też pierwszą poważną pracę, choć znalezienie samej pracy wcale nie było łatwe. Tam spotkałam się zarówno z ogromną życzyliwością, ale i podłością ze strony współpracowników i dyrekcji. Wtedy jeszcze nieukształtowana osóbka, którą byłam dawała się ustawiać po kontach i z bólem przyjmowała wszelkie okropności, które ją spotykały. Dzisiaj rozegrałąbym to inaczej.
  16. W międzyczasie robiłam studia magisterkie, które szły mi strasznie opornie przez rozpadające się małżeństwo i wszelkie towarzyszące temu niedogodności.
  17. Był to okres, w którym zmagałam się z depresją. Presja w pracy plus „kłopotliwy” mąż nie mogły przynieść niczego dobrego…
  18. Okres po studiach okazał się być niezwykle rozczarowujący. Nie mogłam znaleźć żadnej odpowiadajacej mi pracy. Wcześniej myślałam, że po skończeniu studiów będę przebierała w ofertach, że po studiach, to już tylko sława i pieniądze. Rzeczywistość okazała się być dużo bardziej okrutna. 🙂 Wyszło na jaw, że to w sumie doświadczenie odgrywa ogromną rolę, a nie jakiś papier. 🙂
  19. Dostałam w końcu pracę w firmie, w której spotkałam się z serdecznością i pomimo, że wynagrodzenia nie zawsze były na czas, to wszystko nadrabiała świetna atmosfera, którą tworzyli wspaniali ludzie.
  20. Udało mi się rozwieść (nie bez problemu i wielu łez).
  21. Przekonałam się, że z przyjaźni może zrodzić się dużo więcej, niż człowiek kiedykolwiek mógłby się spodziewać, i że ma to ogromną wartość, że jest to coś czego nie da opisać i zastąpić, to MIŁOŚĆ.
  22. Za namową Mojej Miłości rozpoczęłam studia, które kiedyś mi się marzyły, ale nie miałam odwagi ich podjąć ze względu na nieprzychylne opinie o tym kirunku. Studia prawnicze okazały się strzałem w dziesiątkę, czymś wspaniałym, co mnie się barrdzo spodobało i bardzo mnie uskrzydliło.
  23. Przeprowadziłam się do Poznania, gdzie pierwszy rok mieszkania kojarzył mi się wyłącznie z samymi przykrościami i problemami. Praca, którą znalazłam od ręki, okazała się prawdziwą drogą przez mękę. Tam ani ludzie nie byli fajni, ani nic… Jedyne, co dobrego z tego wyniosłam to to, że wyrobiłam sobie naprawdę solidny pancerz :).
  24. Po roku męki znalazłam dużo lepszą pracę. Znowu poznałam wielu miłych ludzi. Okazało się, że życie może być piękne i bezstresowe. 😉
  25. Zaczęłam pisać bloga o tematyce: horror, kryminał, kryminalistyka. Blog sprawiał mi wiele radości, jednak nie wszystkim połączenie tych trzech rzeczy odpowiadało, co mnie bardzo frustrowało. Dzisiaj go nadal mam, jednak rzadko na niego zaglądam.
  26. Znalazłam jeszcze lepszą pracę.
  27. Zaczęłam pisać tego bloga. 🙂
  28. Udało mi się z dobrym wynikiem skończyć studia prawnicze.
  29. Udało mi się unieważnić kościelny związek małżeński.
  30. Wróciłam do nauczania języka niemieckiego i znacznie rozszerzyłam zakres mojego bloga o tę tematykę i teraz jestem niezwykle szczęśliwa.

Co przyniesie jutro? Tego nie wiem, ale wiem, że mam głowę pełną pomysłów i jestem pełna energii do działania. W dalszym ciągu pragnę się rozwijać, przy swoim boku mam Mężczyznę, z którym chciałabym spędzić całe swoje życie i wiem, że razem jesteśmy w stanie osiągnać wszystko. Chciałabym dawać mu tak ogromne wsparcie, jakie otrzymuję od niego.

W każdym razie mam nadzieję, że skoro udało mi się uporządkować życie, to teraz będzie już tylko lepiej… 🙂

 

Zdjęcie tytułowe: Photo by Sergei Solo on Unsplash

The post 30 lat minęło… first appeared on Droga do szczęścia.

]]>
894